Sobota, 20. Kwiecień 2024

Wszystkie polskie bokserki nadal mogą wywalczyć kwalifikację na igrzyska w Tokio

Zdjęcie podczas treningu bokserek w COS OPO Giżycko

Kadra polskich bokserek przygotowywała się do kwalifikacji olimpijskich m.in. w Centralnym Ośrodku Sportu w Giżycku. Wszystkie zawodniczki mogą jeszcze wywalczyć awans do turnieju w Tokio.

Było to drugie zgrupowanie reprezentacji w tym roku. Pierwsze zorganizowano w COS-ie w Zakopanem. Również tam odbywa się kolejne spotkanie polskich zawodniczek. – Zakończymy je w Sofii w Bułgarii bardzo mocnym turniejem. To będzie pierwszy poważny sprawdzian dla kadry seniorek – powiedziała trenerka Karolina Michalczuk. Ubiegłoroczny turniej kwalifikacyjny w Londynie został zamrożony. Szczegóły dotyczące wznowienia eliminacji nie są jeszcze dokładnie znane, ale wiadomo, że weźmie w nich udział 5 Polek. Cztery z nich wygrały swoje pierwsze walki w ubiegłym roku, a Elżbieta Wójcik nie zdążyła zacząć rywalizacji. – Moim marzeniem jest, żeby każda dziewczyna zakwalifikowała się na Igrzyska Olimpijskie. Pracujemy, żeby wyszło jak najlepiej – stwierdza Michalczuk.

– Fajnie, że to co wypracowałyśmy na tamten okres, nie zostało zmarnowane – uważa Sandra Drabik. – Ciężko pracowałyśmy, dobrze, że ten wynik się zapisał i możemy od tego momentu zacząć walkę. Jest to niecodzienna sytuacja w boksie olimpijskim, bo praktycznie rok przed wiemy, z kim mamy stoczyć walkę – powiedziała Drabik. Wydaje się, że to może być ułatwienie, ale to tylko jedna strona medalu. – Wiadomo, że możemy przygotować się pod daną zawodniczkę, ale one też głupie nie są i pewnie przygotują się pod nas lub coś zmienią – zauważa Wójcik.

W COS-ie w Giżycku zawodniczki mają zawsze odpowiednie warunki do przygotowań. Jedyny brak, na jaki mogą narzekać wynika z aktualnej sytuacji pandemicznej, która utrudnia rywalizację z zagranicznymi bokserkami. – Nie możemy spotykać się z grupami międzynarodowymi tak jak do tej pory. W styczniu w związku z epidemią nie wyjechaliśmy też na jeden z turniejów – powiedziała Drabik. – Tak naprawdę rywalizację międzynarodową rozpoczniemy dopiero w lutym – dodała. W żadnym wypadku nie oznacza to lżejszych treningów, ponieważ zawodniczki mogą sparować między sobą. Na obozie znajdują się też reprezentantki, które nie walczą o przepustkę olimpijską oraz młodsze sportsmenki.

W porównaniu z sytuacją z wiosny ubiegłego roku, gdy wszystkie turnieje nagle zostały odwołane i nie było wiadomo, co dalej, obecna sytuacja jest dużą poprawą. – Byłyśmy na kwarantannie, ale każda z nas była w treningu, co było mocno utrudnione – wspomina Drabik. – Większość z nas mieszka w blokach, więc ćwiczenia trzeba było robić na małej powierzchni. Nie uprawiałyśmy boksu, robiło się jakieś walki z cieniem. To był bardzo trudny okres – dodała. Teraz warunki przygotowań są zupełnie inne, co może ułatwić awans na IO.

    Wideo

  • Wszystkie polskie bokserki nadal mogą wywalczyć kwalifikację na igrzyska w Tokio

Partnerzy

Ilość wyświetleń: 2131