Piątek, 22. Listopad 2024

50-te urodziny COS.

1

Centralny Ośrodek Sportu obchodzi 50. urodziny. Podczas uroczystej gali na warszawskim Towarze wyróżniono m.in. ministra sportu Witolda Bańkę i prezesa PKOL Andrzeja Kraśnickiego, którym nadano tytuły zasłużonego dla COS i przyjaciela COS. – 50 lat COS to 50 wspaniałych lat dla polskiego sportu – mówił dyrektor tej instytucji Mariusz Kałużny. Minister Bańka dodał, że ośrodki COS to prawdziwe świątynie polskiego sportu.

Podczas gali był czas na wspominki, wyróżnienia dla zasłużonych osób, anegdoty, ale i wymianę doświadczeń, bo wszyscy goście COS, jak i jego pracownicy chcą jednego – dobra polskiego sportu.

– 50 lat COS to pięćdziesiąt wspaniałych lat dla polskiego sportu. Jestem dumny i zaszczycony, że od niemal 4 lat mogę tutaj pracować. Początkowo zajmowałem się inwestycjami, a dzisiaj dowodzę całym Centralnym Ośrodkiem Sportu. To dla mnie duży honor – podkreśla dyrektor COS Mariusz Kałużny.

Dodaje, że gala 50-lecia była świetną okazją do wyróżnienia osób dla COS ważnych, a nie zawsze zauważanych m.in. pracowników z najdłuższym stażem pracy.

– Dla mnie każdy pracownik jest ważny. Ten ze stażem dłuższym i krótszym, starszy i młodszy. Bardzo ważne dla mnie jest to, żeby nasi pracownicy byli tutaj docenieni, dobrze się czuli, a ich praca była odpowiednio wynagradzana. Wówczas będziemy mieli lepsze efekty pracy. To się przełoży na jakość świadczonych przez nas usług, a w konsekwencji sukcesy sportowców – mówi Kałużny.

COS powstał 2 grudnia 1969 roku. Na jego obiektach swoje pierwszej kroki w sportowej karierze stawiały kolejne pokolenia polskich sportowców – lekkoatletów, kajakarzy, wioślarzy, siatkarzy, zapaśników, ciężarowców, skoczków, biegaczy narciarskich, koszykarzy czy hokeistów. Wyróżnienie zasłużonego dla COS otrzymał w niedzielę minister sportu i turystyki Witold Bańka.

– Każdy ze sportowców, który miał styczność ze sportem wyczynowym, zna Centralne Ośrodki Sportu. To prawdziwe świątynie polskiego sportu. To w nich kształtowali się medaliści mistrzostw świata, Europy czy igrzysk olimpijskich. Chciałbym serdecznie podziękować tym, którzy na co dzień opiekują się naszymi sportowcami – podkreśla minister Bańka, który został nowym szefem Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Przyznaje, że jako zawodnik trenował w zasadzie w każdym ośrodku COS. Przypomina także o inwestycjach w COS w ostatnich latach, które kosztowały ok. 130 mln zł. – Cieszę się, że dołożyłem cegiełkę do rozwoju COS – dodaje.

Tytuł przyjaciela COS przyznano Andrzejowi Kraśnickiemu – prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W trakcie gali medale otrzymali także prezesi związków sportowych, które najczęściej korzystają z oferty ośrodków COS. Trzecie miejsce w tym zestawieniu zajął Polski Związek Towarzystw Wioślarskich, drugie Polskie Związek Lekkiej Atletyki, a pierwsze Polski Związek Piłki Siatkowej.

– COS spełnia swoje zadanie i bez niego w naszym sporcie byłoby ciężej. Bylibyśmy trochę z tyłu, bo związki nie mogłyby przy swoich finansach płacić cen komercyjnych za obozy, a te mamy ustalone w COS na znacznie niższym poziomie - przyznaje prezes PZLA Henryk Olszewski, który pierwszy raz w ośrodku w Spale był w 1968 roku. Później przyjeżdżał do ośrodków przygotowań wielokrotnie m.in. jako trener dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego.

Multimedalistka igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy i świata w pływaniu Otylia Jędrzejczak ma z ośrodków COS same dobre wspomnienia. To tam przygotowywała się do wielu najważniejszych imprez w swojej bogatej karierze.

- Z COS wspomnienia ma chyba każdy sportowiec. W Spale w latach młodzieńczych byłam najczęściej. Tam się trenowało i spało. Bardzo miło wspominam jednak wszystkie chwile tam spędzone, bo była to także szansa spotkania zawodników z innych dyscyplin – mówi Jędrzejczak. Podkreśla, że w ośrodkach przygotowań olimpijskich zawsze było dobre jedzenie i wspaniała atmosfera.

Kajetan Broniewski, były wioślarz, brązowy medalista olimpijski z Barcelony, po raz pierwszy w ośrodku w Wałczu był w 1978 roku.

– Do dziś mam wyjątkowe wspomnienia – z racji poznania wspaniałych ludzi: dyrekcji, ale przede wszystkim pracowników. Załoga COS się zmienia, ale życzliwość dla sportowców pozostaje na takim samym – wysokim poziomie. Wszystkie moje sukcesy sportowe są przypisane do COS-u. Inaczej być nie może – dodaje Broniewski.

Medale otrzymali również ludzie, którzy pracują w COS ponad 40 lat. Takich osób w jest ponad 20. Józef Stachoń w COS Zakopane przepracował 49 lat.

– Dla mnie to wielka satysfakcja, gdyż w COS pracuję pół wieku. Czas szybko biegnie. Prywatyzacja była wielkim zagrożeniem, ale wszyscy – pracownicy i dyrekcja stanęliśmy za nimi murem. Ośrodki są w takiej strukturze, w jakiej były i wspaniale służą naszemu sportowi i krajowi – mówi Stachoń, który doskonale pamięta swój pierwszy dzień w pracy.

W trakcie gali 50-lecia COS swoje wyróżnienia przyznał także PKOL. Dyrektor Kałużny odebrał złoty medal „za zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego”.

Lista partnerów

Ilość wyświetleń: 2309